sobota, 11 stycznia 2014

"Obrońca ulicy" Johna Grishama



         Dziś John Grisham w swej najlepszej formie.
    Rutynę codziennych obowiązków błyskotliwego prawnika Michaela przerywa dramatyczne wydarzenie. Wraz z ośmioma innymi pracownikami kancelarii staje się zakładnikiem uzbrojonego włóczęgi. Już w trakcie napadu zaczyna być jasne, że motywem napastnika nie jest zwykły rabunek, a raczej działalność kancelarii. Skuteczna akcja antyterrorystów sprawia, że przyczyny szalonego zachowania bezdomnego pozostają nieznane, ale Michael już nigdy do dawnej rutyny nie wróci , a próbując je poznać postawi na szali swoją przyszłość.
         Michael wychodzi z opresji bez szwanku, ale zaczyna rozumieć, że życie jakie prowadzi, zarówno zawodowe jak prywatne to tylko zbiór pewnych powtarzanych czynności, mających mało wspólnego z prawdziwym życiem, które toczy się wokół. Dostrzega absurdalność tego świata, w którym spędził ostatnie siedem lat. Świata, w którym każdy telefon i każdy obiad na mieście jest tylko pretekstem do wystawienia rachunku, a udane małżeństwo opiera się na pozorach i rywalizacji zawodowej. 
      Ten świat w pogodni za prawdą Michael przewraca do góry nogami W międzyczasie niszczy swoją dotychczasową karierę i małżeństwo. Nie chce tego - to konsekwencja jego wcześniejszych wyborów.
        Poznaje Greena - prawnika prowadzącego Ośrodek Porad Prawnych dla ubogich i przyłącza się do jego zespołu. Buduje nową pozycję zawodową i nawet nie domyśla się, do czego doprowadzi go ta droga.
       Nie brakuje tu sensacji, intryg i szermierki słownej, także na sali sądowej, jak to u Grishama. Przede wszystkim jednak jest wyłaniająca się spomiędzy wierszy, miażdżąca krytyka współczesnego konsumpcyjnego stylu życia.
   Dla kogoś innego, uczynienie myślą przewodnią w thrillerze prawniczym, poważnego problemu społecznego, jakim jest bezdomność, byłoby samobójstwem literackim autora.
      Dla Grishama to znów sukces!
     W książce w mistrzowski sposób pokazane jest także, jak szybko może wygasnąć uczucie, pomimo, że ludzie wydają się być sobie przeznaczeni, a żadne z nich nie ma sobie nic do zarzucenia. Pomimo, że nie ma zdrady, kłótni, różnicy charakterów, różnic kulturowych ani społecznych. Pomimo, że nie mają większych problemów. Pomimo, a może właśnie z tego powodu....



1 komentarz:

  1. Piękna recenzja książki. Już wiem ze napewno ją przeczytam. POZDRAWIAM.

    OdpowiedzUsuń